Jak pracodawcy powinni postępować, by chronić swoje firmy przed skutkami kryzysu? Nie ma niestety na to uniwersalnych recept. Kazimierz Górski, kultowy trener piłki nożnej, powiedział kiedyś, „Tak się gra, jak przeciwnik pozwala”. Ale jak grać z przeciwnikiem, którego ruch trudno przewidzieć?

 
Sprawna nawigacja po wzburzonych wodach


Warunkiem zapewnienia przedsiębiorstwu niezbędnej efektywności jest przede wszystkim skuteczne zarządzanie. Zarządzanie przedsiębiorstwem działającym w burzliwym otoczeniu wymaga od menedżera wielostronnych umiejętności. Pojawiająca się sytuacja kryzysowa może zostać przez menedżerów opanowana w różnorodny sposób. Można przeprowadzić reorganizację wewnętrzną w przedsiębiorstwie, można też szukać pewnych rozwiązań w otoczeniu. Konieczna jest umiejętność przewidywania i kalkulowania ryzyka. Najlepsi liderzy w czasie kryzysu pomimo niepewności powinni sprawnie nawigować po wzburzonych wodach, pobudzając energię organizacji i inspirując jej pracowników. Kolejnym ważnym zadaniem zarządzających jest zajęcie się bieżącymi sprawami, które wymagają szybkich reakcji. Wiąże się to z koniecznością podejmowania natychmiastowych decyzji. Tempo zazwyczaj jest szybkie, a działania mogą być brzemienne w skutkach. Pomimo tego wszyscy muszą czuć, że jest ktoś, kto pełni funkcję kapitana. Musi on bardzo uważać, aby nie wprowadzić chaosu i niepokoju, a z drugiej strony nie być posądzonym o lekceważenie zagrożenia. 

 


Dobra komunikacja


W ramach działań mających na celu zarządzanie sytuacją kryzysową, opanowanie sytuacji oraz wyjście z kryzysu warto opracować odpowiednią strategię komunikacji. Komunikacja w kryzysie to bowiem jeden z najważniejszych elementów radzenia sobie z konsekwencjami niesprzyjającej sytuacji. Dzięki wypracowaniu takiej odpowiedniej strategii komunikacji można spróbować załagodzić jego skutki, a co najważniejsze – uspokoić emocje. 
Dzięki dobrej komunikacji możemy też łatwiej przekonać pracowników do podejmowania działań profilaktycznych i stosowania się do zaleceń. Niestety chętniej podejmujemy profilaktykę nie wtedy, gdy zagrożenie jest poważne, ale wówczas, gdy czynności zabezpieczające są lekkie, łatwe i przyjemne. Opierając się na modelu gotowości do prewencji, aby można było wdrażać w życie przygotowane scenariusze działań, konieczna jest pewność, że działanie ma sens i jest dobrym instrumentem zabezpieczającym. Że będzie skuteczne i jest adekwatne do zagrożenia. Brak chęci lub zaangażowania w działania profilaktyczne jest często związane z faktem, że ludzie nie zdają sobie sprawy z możliwości prewencji. Dlatego w przypadku wystąpienia zagrożenia komunikacja jest tak ważna.


Porządek a nie kontrola


Co w sytuacji niestabilnej, kiedy rzeczywistość zmienia się błyskawicznie? Niepewność i zmienność sprawiają, że podczas kryzysu rośnie poziom ryzyka i nieokreśloności. Pułapka, w którą mogą wpaść liderzy, polega na dążeniu do pełnej kontroli. Gdy nagle pojawiają się nowe szczeble zatwierdzania pomniejszych decyzji, organizacja może stracić zdolność reagowania i wraz z każdą przeszkodą rośnie frustracja. Należy pamiętać, że dobrym rozwiązaniem jest dążenie do wprowadzenia porządku a nie kontroli. Porządek oznacza, że ludzie wiedzą, czego się od nich oczekuje i czego oni mogą oczekiwać od innych. Liderzy muszą przyjąć do wiadomości, że nie mogą kontrolować wszystkiego. Powinni ustalić, które decyzje będą podejmować samodzielnie, a które oddelegują. Ważne są jasne komunikaty, określenie zasad. Przewodzenie w kryzysie wymaga myślenia perspektywicznego. Trzeba przewidywać to, co zdarzy się w kolejnym tygodniu, miesiącu, a nawet roku, aby przygotować organizację na nadchodzące zmiany. A także co zrobi organizacja, kiedy kryzys zostanie zażegnany. Do tego niezbędne jest delegowanie zadań i zaufanie ludziom, którzy podejmują trudne decyzje, zapewnienie im odpowiedniego wsparcia i dawanie wskazówek.

Choć może się to zdawać oczywiste, kryzysy są kryzysami, ponieważ dotykają ludzi. Trzeba bardzo uważać, aby nie koncentrować się tylko na codziennych miernikach. Mają one znaczenie, lecz są efektem skoordynowanych działań ludzkich. Rozwiązaniem jest jednoczenie ludzi w ich działaniach i celach jako cenionych członków spójnego zespołu. Punktem wyjścia jest wspólna, jasno wyrażona misja, która nadaje pracy cel. Dzięki temu poszczególne osoby rozumieją, jak mogą przyczynić się do poprawy sytuacji, oraz czują, że ich wkład zostanie dostrzeżony. Nadaje to głębszy sens wszystkim zadaniom. 

 


Pytanie czy wyzwanie?


Naturalne jest, że w dobie zagrożenia epidemią niezwykle atrakcyjna okazuje się praca zdalna. Aby jednak była efektywna, wymaga się od menedżerów innego zaangażowania, właśnie bardzo konkretnego ustawienia celów i zadań. Aby osoba „zmuszona” niejako do pracy zdalnej, mogła też czuć, że wykonuje swoje zadania najlepiej, jak potrafi.
Będąc pracodawcą czy szefem, trzeba się zastanowić, czy jestem autentycznym liderem w czasie kryzysu, czy tylko zarządzam jego skutkami? A może potraktować sytuację, jak wyzwanie a nie jak kryzys? Warto również pamiętać, że niesprzyjające czasy to często dobry moment dla biznesu na szukanie nowych kierunków działalności. No i działać z przekonaniem i wizją, że trudny okres się skończy, a my będziemy mogli wrócić do normalności.
 

Zobacz także